Uzależnienie od porno
77 proc. uzależnionych od porno ma żonę albo dziewczynę
„Nigdy seks z prawdziwą kobietą nie będzie tak fajny jak ten z pornosa”, pociesza Bartka kolega. „A może ja się z tego porno będę uczył, jak bzykać laski?”, Bartek zaczyna się rozkręcać. W nocy przegląda strony erotyczne. „Fetish”, „Ebony”, „Cumshot”, „Big tits” –dodaje do ulubionych zakładki jednego z popularnych portali. Tej nocy masturbuje się po kilka razy.
- Dane z 2017 roku: 11,5 miliona Polaków odwiedza strony z pornografią – to prawie 46 proc. użytkowników internetu
- Treści pornograficzne ogląda przynajmniej raz w tygodniu 80 proc. mężczyzn i 20 proc. kobiet w wieku 18-30 lat
- 77 proc. uzależnionych od pornografii jest w stałych związkach. Ta skłonność obniża zaangażowanie w związek i poziom satysfakcji seksualnej
Co dziesiąta osoba korzystająca ze stron pornograficznych w internecie przyznaje się do uzależnienia od nich. Warto pamiętać, że jest ich zapewne więcej, bo tak jak w przypadku każdego innego uzależnienia, chorzy stosują mechanizm wyparcia. I choć problem się nasila, uzależnienie od pornografii wciąż nie zostało sklasyfikowane jako jednostka chorobowa. Niektórzy badacze przekonują, że jest to element seksoholizmu (kompulsywna masturbacja, natręctwa seksualne). Schemat działania człowieka uzależnionego od treści pornograficznych – podobny jak w przypadku innych uzależnień, np. od kokainy.
Potwierdza to dr Valerie Voon z Uniwersytetu Cambridge, która przeprowadziła badania na grupie 19 mężczyzn. Sprawdziła, jak reagują na treści o charakterze pornograficznym. Okazało się, że najsilniejsze reakcje występują u nich w trzech miejscach: brzusznej części prążkowia, ciele migdałowatym i przednim zakręcie kory obręczy. Ostatni aktywuje się właśnie wtedy, gdy sięgamy po kokainę i heroinę. Oczywiście nie można dosłownie porównywać tych uzależnień, ale mózg człowieka w obu przypadkach reaguje tak samo.
Pornografię oglądają nie tylko sfrustrowani życiem seksualnym mężczyźni. Ten problem może rozwijać się od wczesnej młodości. Powody? Odrzucenie, pierwszy nieudany seks, problemy z samoakceptacją. Tak jak w przypadku Bartka, prawnika z Warszawy, który od lat nie radzi sobie ze swoim uzależnieniem.
Maj 1997
Męska szatnia, właśnie skończyły się zajęcia z wf. Koledzy z klasy Bartka świętują sukces w szkolnych rozgrywkach w turnieju piłki nożnej. On po raz kolejny nie załapał się do drużyny. Nie pasuje do pozostałych chłopaków. Ma wzorowe zachowanie, dobrze się uczy, na boisku porusza się jak żółw, no i wciąż nie znalazł sobie dziewczyny.
„Obracałem Martę przez całą noc, może dlatego tak dobrze mi się dzisiaj strzelało… gole!”, śmieje się Michał, napastnik, obiekt westchnień wszystkich koleżanek Bartka. Michał swoimi erotycznymi podbojami chwali się już od szóstej klasy. Jeśli wierzyć temu, co opowiada, miał 11 dziewczyn i z każdą z nich spał po kilka razy. Bartek nie umie się do tego przyznać, ale często zdarza mu się myśleć, co Michał z nimi robił. Ostatnio śnił mu się seks nauczyciela wf-u z polonistką, młodą dziewczyną, która właśnie zaczęła po studiach pracę w ich szkole.
„Nie umiem przestać fantazjować o seksie. To mnie prześladuje”, żalił się kuzynowi Bartek. Marcin przyjechał do niego na weekend. Planują wspólną naukę do egzaminów, wycieczki rowerowe i ognisko z kolegami. Wieczory spędzają w domu, głównie przed telewizorem. Po 23.00 w piątek na jednej z niemieckich kanałów oglądają film pornograficzny. Szybę w drzwiach zasłaniają kocem, w obawie przed tym, że rodzice Bartka zorientują się, co robią. „Ja najbardziej lubię >>Rżnięcie w tartaku<<„, śmieje się Marcin.
Bartek przygląda się kuzynowi, który masturbuje się pod kocem. Czuje podniecenie. „Lecę, a ty?”, krzyczy Michał, a Bartek, lekko zawstydzony, odpowiada: „Ja już po”. Potem przez dwa pięć dni organizują zawody – kto pierwszy osiągnie orgazm podczas wspólnego oglądania „porno”. „Jak będziesz tak szybko dochodził, to żadna laska nie będzie chciała się z tobą bzykać”, rechocze Michał. Bartek nie spodziewa się, że te słowa, jak bumerang, wrócą do niego po latach.
Październik 2009
Drugi rok prawa. Bartek poznaje Martę. Piękna, inteligentna, wyzwolona. „Jakim cudem zwróciła na mnie uwagę?”, myśli. Boi się, że nie sprosta jej oczekiwaniom. Pierwszy seks? Domówka u znajomych, łazienka, pralka. Orgazm w ciągu trzech minut. „Jesteś słodki, kotku”, Marta głaszcze Bartka po policzku, a on czuje, że poniósł porażkę.
Z Ewą, licealistką, której udziela korepetycji, też nie jest najlepiej. Nad ranem Bartek przypadkiem odczytuje SMS-a, którego Ewa wysłała do swojej koleżanki: „To na pewno nie był seks jak z filmu porno, raczej jak z American Pie”. Bartek nie chce jej znać, jest załamany.
„Nigdy seks z prawdziwą kobietą nie będzie tak fajny jak ten z pornosa”, pociesza Bartka kolega. „A może ja się z tego porno będę uczył, jak bzykać laski?”, Bartek zaczyna się rozkręcać. W nocy przegląda strony erotyczne. „Fetish”, „Ebony”, „Cumshot”, „Big tits” – dodaje do ulubionych zakładki jednego z popularnych portali. Tej nocy masturbuje się po kilka razy. Jest pijany, zamyka oczy i wyobraża sobie, że dziewczyna, której jęki słyszy z ekranu, należy do niego.
Po co zaliczać upokorzenia w łóżku z kobietą, skoro można się tak dobrze bawić samemu? Najpierw robi to tylko w domu, wieczorami. Zamiast pracować nad kolejnymi rozdziałami doktoratu, przegląda internet. Zaczyna się od stron erotycznych z zagranicznymi filmami porno. Bartek lubi te, w których oprócz seksu jest jakaś fabuła. „Najlepsze są te z lat 80., amerykańskie. Podnieca mnie oczekiwanie na to, co za chwilę się wydarzy”, żartuje w rozmowie z kolegą. Potem wkręca się w sex-chaty. „Nie potrzebowałem kamerki, głosu, wystarczyło mi pisanie z nieznajomymi kobietami i ich zdjęcia, które mi wysyłały”.
Podniecenie jest tak przyjemne, że Bartek każdą stresującą sytuację odreagowuje w ten sam sposób. Zamyka się, na przykład w ubikacji w pracy, odpala na telefonie ulubiony film i zaczyna się masturbować. Wie, co zrobić, by nie zostać przyłapanym. Zawsze ma przy sobie słuchawki (dzięki temu może rozkoszować się nie tylko obrazem, ale też dźwiękiem („Lubię hardcore i jęk świadczący o uległości kobiety”) i chusteczki („Wiadomo po co”). Ostatnio zorientował się, że kiedy zamyka się w ubikacji w pracy, powinien zdejmować z nadgarstka zegarek, bo słychać, jak się masturbuje. Orgazm przynosi ukojenie, na chwilę. „Tak jak łyk wódki alkoholikowi”, żartuje, nie wiedząc, że za kilka lat o swoim problemie będzie musiał opowiedzieć psychologowi.
Bartek godzinami siedzi przed komputerem.Wszyscy zaczynają fascynować się social mediami, wrzucać filmiki z wakacji, odświeżać znajomości sprzed lat, on każdą wolną chwilę poświęca na szukaniu nowych stron z pornografią. Jego fantazje są coraz śmielsze. Wstydzi się tego, ale dwa razy oglądał film, którego główna bohaterka uprawiała seks z psem (Tak, Bartek wie, że to zakazane, bał się, że policja dotrze do niego po IP), chętnie też zagląda na strony oferujące gejowską pornografię. Denerwuje się, jeśli ktoś wytrąca go z błogiego stanu: on sam na sam ze swoim wirtualnym światem. „Każda godzina spędzona na czymś innym niż obcowanie z internetową pornografią wydawała mi się bezsensowną stratą czasu. Powodowała też dokuczliwe objawy: drażliwość, niepokój, lęk”.
Bartek wie, że ma skłonność do uzależnień. Kiedyś bezskutecznie próbował rzucić palenie, ale im bardziej starał się odstawić nikotynę, tym większą miał ochotę na palenie. W wyszukiwarkę internetową wpisuje: „Uzależnienie od seksu”. Trafia na badania Judith Reisman, amerykańskiej badaczki w dziedzinie edukacji seksualnej i mediów. Czyta: „Pornografia wyzwala mnóstwo naturalnych substancji narkotycznych. Są one produkowane przez mózg osoby oglądającej obrazy pornograficzne, w tym samym czasie zmieniają chemię mózgu. Współczesna nauka pozwala nam rozumieć, że charakter uzależnienia od pornografii chemicznie jest prawie identyczny z uzależnieniem od heroiny”.
„Takie uzależnienie to chyba nic złego!”, pociesza Bartka kolega. „No właśnie”, myśli Bartek i po powrocie do domu odpala na komputerze serię ulubionych filmików.
Styczeń 2015
Sala rozpraw. Bartek po dwóch latach rozwodzi się z żoną. Bez orzekania o winie, bo po co przyznawać się przed ludźmi do tego, że w ich związku prawie w ogóle nie było seksu? Bartek ma potrzeby, jak każdy facet, ale gdy zaczyna się kochać z Martą, albo nie czuje nic, albo zaczyna się wstydzić sam przed sobą, że wyobraża sobie kobiety z filmów, które oglądał kila godzin wcześniej. Tak, godzin, bo Bartek osiągnął taką wprawę, że potrafi się masturbować cztery lub pięć razy dziennie. Łudzi się, że uda mu się samemu pokonać chorobę. Ostatnio nawet poprosił informatyka w pracy, by zainstalował na jego iPhonie blokadę na wszystkie strony erotyczne. Nie chodzi na randki, rzadko spotyka się też z przyjaciółmi (poza kolegami z pracy i jedną zaufaną przyjaciółką z czasów studiów po prostu ich nie ma). Napady, jak zawsze, pojawiają się w sytuacjach, gdy doświadcza uczucia silnego stresu. Korek, lęk przed utratą pracy, kłótnia z szefem, poczucie samotności. Objawy – ból w podbrzuszu, rozdrażnienie, a nawet agresja. Myśli wtedy: „Jesteś beznadziejny. Ty, dorosły facet, nie umiesz sobie poradzić z własnymi obsesjami?”. Czuje bezradność.
źródło: https://facet.onet.pl/77-proc-uzaleznionych-od-porno-ma-zone-albo-dziewczyne/6ccvyxp